Ostatnie wydarzenia na świecie odegrały bardzo istotną rolę w życiu gospodarczym ludzi, jednak zdaniem ekspertów na największe ich piętno przyjdzie jeszcze czas.
Pandemia covid zdeterminowała stosowną postawę rządów państw, które zmuszone zostały do pogłębionej ingerencji w życie swoich obywateli. Jednym ze skutków takiego stanu rzeczy okazało się kilkukrotne obniżenie stóp procentowych przez Narodowy Bank Polski z 1.5 do 0.1%. Ekonomiści i eksperci z dziedziny bankowości twierdzą, że jeśli ruch ten okaże się błędem to zapłacą za niego konsumenci, czyli klienci banków, czyli ogromna większość Polaków. W jaki sposób? Rezultaty tego ruchu widać już teraz. Wraz z decyzją o obniżeniu stóp procentowych oferty oszczędnościowe banków straciły na wątpliwej już wcześniej atrakcyjności. Już wtedy średnie oprocentowanie lokat i kont oszczędnościowych nie rekompensowało strat powstałych w wyniku inflacji. Dzisiejsza średnia oprocentowania lokat, tj. dane za końcówkę lipca, wynosi 0,52% przy inflacji 3,3% (dane za czerwiec).
Nie daje to żadnych szans na realne zyski. W obecnej sytuacji za lokowaniem pieniędzy w bankach przemawia jedynie bezpieczeństwo. Na tym jednak plusy się kończą.